niedziela, 25 stycznia 2015



Razem z recenzją "Gry tajemnic" chciałbym zacząć nowy cykl na moim blogu. Polegał on będzie na sprawdzeniu tegorocznych nominacji do Oscara. Jak co roku będę oglądał tę ceremonię, a zawsze wolałem wcześniej mieć swoje typy. Tym bardziej, że często nie zgadzam się z Akademią Filmową. "Operacja Argo" jako najlepszy film 2013r. jest dla mnie czymś niepojętym, patrząc na inne, lepsze pozycję. Ale skupmy się na "Grze tajemnic".

Film przedstawia nam historię Alana Turninga, genialnego, angielskiego matematyka, który
wraz z równie zdolnymi osobami próbuje złamać największą łamigłówkę dwudziestego wieku, Enigmę, niemiecką maszynę szyfrującą.
Od razu chciałbym zaznaczyć, to nie jest opowieść o Enigmie, a o osobie Alana Turninga. Maszyna jest tylko tłem, co niestety błędnie pokazuje trailer stawiając ją na pierwszym miejscu. To film o niesamowicie inteligentnym człowieku, który posiada swoje demony i trudności w relacjach międzyludzkich. Brzmi znajomo? Mi od razu nasunął się "Piękny umysł" Rona Howarda, ale po głębszym zapoznaniu się z filmem można zobaczyć, że zupełnie inne problemy trapią głównych bohaterów. Jakie? Tego będziecie musieli dowiedzieć się sami, ponieważ poznawanie Alana to sama przyjemność(czasami też nieprzyjemność).

Mogę wspomnieć tylko to, że Benedict Cumberbatch w roli Alana jest fenomenalny! Świetnie odgrywa niepewność głównego bohatera do innych ludzi, jego determinację w dążeniu do złamania Enigmy, oraz frustrację gdy coś nie idzie po jego myśli. To zdecydowanie jego najlepsza rola, tak nawet lepsza od Sherlocka Holmesa. Trochę bladziej wypada tu Keira Knightley, która gra jedyną kobietę w zespole Alana. Jest to osoba o nieprzeciętnej inteligencji, która jednak boryka się ze swoimi rodzicami, którzy uważają, że młodej, niezamężnej damie nie wypada pracować ze zgrają mężczyzn. Przez większość filmu jest po prostu przeuroczą osobą, która zmienia życie Alana. Wydaje się być tylko ładnym elementem grupy Turninga,. Dopiero pod koniec filmu  pokazuje prawdziwy potencjał i sens tej niezależnej, silnej kobiety, dla której praca nad Enigmą jest najważniejszą pracą jaką będzie wykonywała. Wśród świetnych aktorów jest też Charles Dance, znany jak Tywin Lanister z "Gry o Tron" i... tu wcale jego rola się nie różni. Co prawda tu jest komandorem, ale nadal jest po prostu poważnym, oschłym dowódcą, dla którego liczą się tylko efekty i nie lubi jak marnuje się jego czas.

Ładnie jest też tu pokazana moralna strona odszyfrowania Enigmy. Okej, rozgryzienie maszyny to jeden problem, prawdziwy pojawia się dopiero później. Jak wspierać alianckie wojska i jednocześnie nie pozwolić Niemcom dowiedzieć się o tym, że znają ich rozkazy? Po prostu trzeba wybrać, w których momentach odpowiednio zareagować, a w których nic nie robić, mimo wiedzy, że brak interwencji źle się skończyć. Po prostu zaczyna się zabawa w Boga, ciężka zabawa, warto dodać. Świetnie pokazuje to moment z konwojem(będziecie wiedzieli o co chodzi).
Spotkałem się też z opinią o tym, że historia Enigmy została przekłamana, że za mało było o Polakach, którzy w jej rozszyfrowaniu zagrali duża rolę. Nie bardzo rozumiem te narzekania, w samym filmie Polacy są wspomniani i to zdecydowanie wystarczy. Informacje były zgodne z prawdą, poza tym jak już wspominałem wyżej, to nie jest film o Enigmie, więc taka garstka informacji wystarcza.

Życie Alana śledzimy w trzech momentach, w czasach szkolnych, podczas pracy na Enigmą, oraz podczas tego co działo się z nim po wojnie. Za młodu, Turning, jest poniewierany przez rówieśników przez jego dziwaczne zachowanie i bycie klasowym kujonem, tu też pojawia się jego przyjaciel, który jest jego jedynym wsparciem w tamtych czasach.  Ten wątek jest strasznie przewidywalny i niezbyt ciekawy, wydaje się być w ogóle niepotrzebny, gdyby nie to, że pokazuje co tak naprawdę ukształtowało naszego matematyka. Lecz w sumie z reszty filmu i tak dowiadujemy się tego wszystkiego, więc nie jestem pewny co do użyteczności tego fragmentu.
Praca nad Enigmą to zdecydowanie najciekawszy wątek, który angażuje nas całkowicie. Powoli pozwala poznać Alana, jego charakter, sposób pracy, relację z resztą ekipy. Tu też domyślamy się jak będą przebiegały relację między współpracownikami, oraz wiemy prawie od początku wiemy kto będzie powodował główny twist fabularny. Ale to nie jest najważniejsze, ponieważ sam reżyser zbytnio nie stara się ukrywać tego, po prostu kładzie naciska bardziej na emocjach i sprawia, że coraz bardziej kibicujemy grupie.

"Gra tajemnic" to naprawdę świetny film, który wypadałoby by poznać chociażby po to, żeby poznać postać Alana Turninga, którego dziwaczna natura i piękny umysł intrygują. Możemy niemal poczuć się w jego skórze i poznać genialnego człowieka od bardziej przyziemnej strony.


0 komentarze:

Prześlij komentarz