"Dziewczyny z Powstania" - czyli wojna oczami kobiet.
W literaturze, filmie, komiksie i innych mediach możemy spotkać wiele pozycji, które przedstawiają II Wojnę Światową z perspektywy dzielnych żołnierzy, zahartowanych, twardych facetów, którzy nie bojąc się śmierci szli do walki z wrogiem. Mało za to wiemy, co działo się wtedy z kobietami, które bardzo często spychane są na drugi plan, przez co wydaje się, że płeć piękna odegrała w wojnie niewielką rolę. Nic bardziej mylnego! Ta książka udowadnia, że kobiety były równie waleczne co mężczyźni i że czasem poświęcały o wiele więcej dla wolnej Polski.
W literaturze, filmie, komiksie i innych mediach możemy spotkać wiele pozycji, które przedstawiają II Wojnę Światową z perspektywy dzielnych żołnierzy, zahartowanych, twardych facetów, którzy nie bojąc się śmierci szli do walki z wrogiem. Mało za to wiemy, co działo się wtedy z kobietami, które bardzo często spychane są na drugi plan, przez co wydaje się, że płeć piękna odegrała w wojnie niewielką rolę. Nic bardziej mylnego! Ta książka udowadnia, że kobiety były równie waleczne co mężczyźni i że czasem poświęcały o wiele więcej dla wolnej Polski.
„Dziewczyny z Powstania” to
zbiór 11-stu historii opowiedzianych przez kobiety, które uczestniczyły w
powstaniu i które przeżyły wojnę. 11 dzielnych Polek (w tym babcia autorki),
wśród nich: sanitariuszki, łączniczki, arystokratki, które nie miały życia
usłanego różami, czy nawet zwykłe kobiety, próbujące wspierać powstańców, lub
opiekować się swoją rodziną. Jedna z nich na przykład urodziła swojego synka 5
godzin przed wybuchem powstania i teraz opisuje nam dni, w których nie tylko
starała się przeżyć, ale i zajmować się swoim noworodkiem w czasie największego
kryzysu.
Każda z bohaterek jest inna,
każda walczyła w zupełnie innym miejscu w Warszawie i każda przeżywała zupełnie
inne rozterki i przygody.
Powiedziałbym, że tę książkę
można pochłonąć jednym tchem, jednak to nie jest prawda. Nie raz musiałem
oderwać się od czytania, by powiedzieć sobie „O mój Boże... to działo się
naprawdę...”, ponieważ wiele scen z opowieści tych dzielnych kobiet łapie za
serce, a opisane sceny masakr wzbudzają niesamowicie wielkie emocje. Aż nie
można uwierzyć w to, że te kilkadziesiąt lat temu ludzie przeżywali takie
zdarzenia, byli w takim piekle.
Czytając tę książkę ma się
wrażenie, jakby siedziało się u swojej babci w domu i słuchało kolejnych
opowiadań z młodości. Każdy chyba coś takiego doświadczył. I właśnie tu można
wyczuć dokładnie ten sam klimat, można poczuć więź z tymi Paniami, które
opowiadają nam czasem nawet bardzo prywatne historie. Tekst książki jest
również uzupełniony o autentyczne fotografie, często ze zbiorów prywatnych
bohaterek. Niesamowita w tych kobietach jest miłość do Polski. Wiele z nich
zostaje zapytanych o to, dlaczego uczestniczyły w Powstaniu. Od razu mówią, że
w tamtych czasach nie mówiło się o patriotyzmie. To się rozumiało samo przez
się, że trzeba chwycić za karabin czy torbę sanitarną i walczyć za swój kraj.
Powstanie warszawskie zawsze było tematem kontrowersyjnym. Do dziś historycy
spierają się, czy jego wybuch był dobrym pomysłem. Wiele bohaterek tej książki
myślała negatywnie o powstaniu, lecz czy to je powstrzymało od uczestniczenia w
nim? Oczywiście, że nie!
”Dziewczyny z Powstania” to
zdecydowanie książka, którą powinien przeczytać każdy Polak. Nie tylko przez
fakt, że pokazuje ona, że historia wcale nie musi być nudna, ale i po to by
zapoznać się dokładniej z tym, co przeżywali wtedy ludzie, jak próbowali
odeprzeć wroga, jak się wtedy zakochiwali, tracili bliskich i po prostu
przetrwali. Czytając tę książkę można
poczuć się dumnym z tego, że jest się Polakiem.
Jestem w połowie, ale już teraz mogę całkowicie zgodzić się z Twoją recenzją :) Witam w bloogosferze :) Czekem na więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe przywitanie :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo pojawi się kolejna recenzja, będę je pisał w miarę regularnie. Chcę też się postarać by każdy następny tekst był lepszy od poprzedniego, bo wiem, że początki na pewno nie będą świetne. :)
Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, jeśli to must read to z pewnością będę się za nią rozglądała. Cieszę się, że dołączyłeś do grona blogerów, czekam na kolejny wpis. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie must read! Nic tylko po nią sięgnąć i czytać. Jestem nawet zdania, że na lekcjach historii podczas omawiania powstania warszawskiego, powinny być przeczytane niektóre historie, żeby pokazać to wydarzenie bardziej osobistym okiem.
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę i mam nadzieję, że następne wpisy będą tylko lepsze. Pozdrawiam :)